niedziela, 10 marca 2013

Zimno

Caly czas kurier narażony jest na zimno.
Niby potem się rozgrzewasz i jest ok, ale jak zaczynasz dzień - okropnie.
Wszyscy - w futerkach szalikach i szybko wsiadają do ciepłych samochodzików, a ty wskakujesz na rower i pedałujesz.
Okropnie :)

środa, 6 marca 2013

Niedlugo lato


W małżeństwie trzeba umieć się kłócić


Jajecznica


Leniwe śniadanko


Odmienne pogłądy


Zachwyt


sztuka logistyki


żabka


Kino dla kierowców


Samochodzik


Odpoczynek


Dziewczyna z pieskiem


Fajny piesek


Luzik Brachu


Pies kuriera


Chcemy juz lato


Niezwykle niebo


Kim jestes?


jak sie ma dobry sprzet Fotografowac i malpa potrafi


Zimno i pusto


Odjechane krzeselka


Brukarzy, szeroka sciezka rowerowa


Dostawa babanow


stylowa Bryka


Adrenalinka


Powroty

to było prawdziwe przekłęństwo.
Opuszczasz jakieś miesce i ... za 5-6 minut kiedy się rozpędzisz - dostajesz polecenie wrócić.
z punktu a do punktu b i z powrotem.
Bardzo irytujące.
dopuki nie doświadczysz codziennie - nie zrozumiesz.
MASAKRA.

21 grudnia

To był dzień.
Mnóstwo premiumów.
Niektórzy to mieli po ponad 20 premiumów.
21 premium, 24 premiumy.
echh... :)
Dostarczałem pamiętam xpressa na Puławską-Chocimską z Chodnej i w polowie drogi czyli na Chalubińskiego zadzwonił Kuba i ciepłym głosem powiedział:"W tył zwrot, wracaj na Chłodną, trza pilnie dostarczyć lsd co nie może dotrzeć od poniedziałku"
21-go był piątek, czyli przez 5 dni lsd nie mógł dotrzeć do odbiorcy.
odległość w linii prostej, jakieś 3 tys. metrów.
5 dni.
aż Pani odbiorca się wsciekła i zadzwoniła do Pana prezesa.
który kazał coś z tym zrobić kierowniku.
który kazał coś z tym zrobić Kubie.
który kazał coś z tym zrobić mnie.
Kiedy dostarczylem ten list za który miałem dostać na ręke około złotówki Pani chciałą nnie opieprzyć i że czeka na list od 5 dni.
i że nigdy więcej z naszą firmą nie chce mieć wspólnego.
Odpowiedziałem że dostałem to zlecenie 20 minut temu i oto jestem.
Naprawiam czyjeś błędy i nie zamierzam nadstawiać drugi policzek za to że ktoś dał ciała.
że ma normalnie zlożyć reklamacje i nich za to odpowie ten kto zawinił.
Jeśli ktoś nawalił i dał ciała - nie c hce za to odpowiadać.
Powiedziałem jej że jestem tak samo niezadowolony że ktoś zawinił no bo też chciałbym teraz dostarczać premiumy w ilosciach hurtowych jak robią to w tej chwili moi koledzy.
I pojechałm dalej.
w sumie nawet ja dostałem tego dnia z 4-5 premiumów.
Koledzy mieli dużo więcej, oczewiście kaski szkoda, ale post jest o czymś innym.
Troche czau mineło i do dziś jakoś przykro mi się robi od świadomości że czasem nagminne bywałem wykorzystany w roli zapchaj dziury w wielu takich sytuaciach.
Przeklęty cyrograf który podpisujesz na starcie i wszystkie te niby umowne kary które możesz dostać za odmowe  dyspozytorowi.
Wszystko to sprawia że stajesz się niestosownie pokorny.

Marcin

podoba się wielu dziewczynom.
Marcin podoba się wszystkim dziewczynom z firmy ze wszystkich poków i tym co pracują na innych stanowiskach. Marcin jest ciacho, wspaniały i dziewczyny na niego lecą.

Pare razy zdarzyło się nawet mnie usłyszać że i ja komuś się podobam, hyhy:)
łasy jestem na takie teksty.
Próżność przemawia przeze mnie.

ale powinnimśmy się jednak skupiać w pierwszej kolejności na podwyzszeniu naszej skuteczności wydajnośći.
Szybko jezdżić, wprowadzać do przesyłki komputera, bardzo szybko niezrozumiale i nie zawsze sensownie mówić.

Jedynym naszym powolaniem dla którego się urodziliśmy i pracujemy - to zarabianie dla naszej wspaniałej firmy.
I takie niby sympatii mogą tylko przeszkodzić w skupieniu się w pracy.
o:)

Silnik


droga do nieba


piątek, 1 marca 2013

Nie moje ale dobre

Śpieszmy się kochać kurierów, bo tak szybko odchodzą...

Takie tam


Augustyn dostarcza Premiuma


Zima nie byla ostra


Ci mlodzi kurierzy ostrej zimy nie widzieli
kiedys zima to byla zima

dla dobra firmy



Dyspozytor: "Jedziesz na dbb, potem Zlota, cośtam na Emilce 10 ewentualnie, potem przez teges... na Podchorążych i zjedz potem z krjaówkami do hub"

Kurier:"Powiedz że żąrtujesz. Rozumiem że masz może słabszy dzień ale bez przesady. Mam jechac z centrum na dół potem w góre z powrotem, a potem znowu na dół?"

Dyspozytor:"qurwa, o co ci chodzi? Będziesz robić co ci każe qurwa"

Kurier:"Pogieło cie? co to za kurs? bez sensu. i dlaczego właśnie ja? masz przecież młodych szybkich zdolnych"

Dyspozytor:"zadzwoń jak już będziesz na Podchorązych"

Kurier:"qurwa"

Weekend


Jest Piątek, godz. 16.
Powoli nadchodzi weekend.
Bardzo ważne jest umieć precyzyjnie podzielić nasze życie minzy pracą a czasem wolnym.
Za pare godzin zaczyna się czas wolny od pracy.
a zatem - konczymy z pracą.
definitywnie.
Ciachamy.
Praca - Ciach!

Kuba disappeared


Dostałem mail. Szanowni Państwo, Od dziś 01.03.2013 Michał B... zajął miejsce Kuby na stanowisku dyspozytora.


Cóż moge powiedzieć... z jednej strony - to dobrze. właśnie o to mi chodziło kiedy złożyłem na niego skarge. Dawid pokonal Goliata, a potem pokonal sam siebie, hehe...

Kuba nie był zbytnio mily, uprzejmy, kulturalny, poprawny i delikatny.
w sumie w tej pracy nie chodzi o bycie milym, hehe. 

ale nawet z uwzlędnieniem tego Kuba ostro przesadzał. Był zarąbiście aronanski i chamski.

Przez pierwsze dwa miesiące pracy mówił do mnie wyłącznie per qurwa.

"qurwa, dalem ci qurwa Sapierzyńska, gdzie ty qurwa jesteś? qurwa..."

albo: "qurwa, jesli nie będziesz za kwadrans na qurwa Zachodnim, zrobie ci qurwa krzywde":

żeby wymuszać na romantycznych nieśmiałych marzycielskich istotach jakimi są kurierzy - wrażliwy i inteligentny miśiek okularnik starannie udawał burackiego chama.

Czasem przypominał nakomitego wsiekłego podłego dyspozytora  Louiego de Palme w telewizyjnym show Taxi w wykonaniu  Danny De Vito.

ale w sumie lubiłem gościa.
byl cholernie dobrym dyspozytorem. 
Kiedy cie prowadził - miałeś wrażenie że jesteś żaglem w oceanie którego mocno nieśie strumień, fala, wiatr. Moc i inteligencja.

Miał niesamowitą pamięć, można było z nim gadac o kursach sprzed miesiąca. ja nie wszystko pamiętałem, a on - pamiętał.
Pamiętał kursy niektórych z 30-40 kurierów sprzed miesiąca, nieżle, no nie?

złożyłem na niego skarge, ale zachował się mściwie, a nawet ostatnio był nie wiedzieć czemu fair wobec mnie. Oczekiwałem że różnie się może zachować po taki czymś. ale zachował się w miare szlachetnie.

Nawet odniosłem wrażenie że zaczał mnie troche lubić.
Chociaż pewnie się myle, to by było niemożiwe, hyhy :)

Czasami zapominał iż trza udawać burackiego chama i był prawie normalny. Bardzo się nudził w monotonnej pracy, szukał sobie rozrywki. Dawał dziwne zlecenia. Chodził przeziębiony do pracy.

Sprawdzał jak kto się zachowa w różnych sytuacjach. Obserwował uważnie, a potem się śmiał. Dobrze się bawił.

czyli jak się okazuje - wcale nie wpominam go żle... a to dziwne, no nie? 
Skonczyła się pewna epoka w firmie, definitywnie i bezpowrotnie.

Mlodzi kurierzy już nie poznają Kube. 
Kurierka już nie będzie taka sama.