piątek, 1 marca 2013

Kuba disappeared


Dostałem mail. Szanowni Państwo, Od dziś 01.03.2013 Michał B... zajął miejsce Kuby na stanowisku dyspozytora.


Cóż moge powiedzieć... z jednej strony - to dobrze. właśnie o to mi chodziło kiedy złożyłem na niego skarge. Dawid pokonal Goliata, a potem pokonal sam siebie, hehe...

Kuba nie był zbytnio mily, uprzejmy, kulturalny, poprawny i delikatny.
w sumie w tej pracy nie chodzi o bycie milym, hehe. 

ale nawet z uwzlędnieniem tego Kuba ostro przesadzał. Był zarąbiście aronanski i chamski.

Przez pierwsze dwa miesiące pracy mówił do mnie wyłącznie per qurwa.

"qurwa, dalem ci qurwa Sapierzyńska, gdzie ty qurwa jesteś? qurwa..."

albo: "qurwa, jesli nie będziesz za kwadrans na qurwa Zachodnim, zrobie ci qurwa krzywde":

żeby wymuszać na romantycznych nieśmiałych marzycielskich istotach jakimi są kurierzy - wrażliwy i inteligentny miśiek okularnik starannie udawał burackiego chama.

Czasem przypominał nakomitego wsiekłego podłego dyspozytora  Louiego de Palme w telewizyjnym show Taxi w wykonaniu  Danny De Vito.

ale w sumie lubiłem gościa.
byl cholernie dobrym dyspozytorem. 
Kiedy cie prowadził - miałeś wrażenie że jesteś żaglem w oceanie którego mocno nieśie strumień, fala, wiatr. Moc i inteligencja.

Miał niesamowitą pamięć, można było z nim gadac o kursach sprzed miesiąca. ja nie wszystko pamiętałem, a on - pamiętał.
Pamiętał kursy niektórych z 30-40 kurierów sprzed miesiąca, nieżle, no nie?

złożyłem na niego skarge, ale zachował się mściwie, a nawet ostatnio był nie wiedzieć czemu fair wobec mnie. Oczekiwałem że różnie się może zachować po taki czymś. ale zachował się w miare szlachetnie.

Nawet odniosłem wrażenie że zaczał mnie troche lubić.
Chociaż pewnie się myle, to by było niemożiwe, hyhy :)

Czasami zapominał iż trza udawać burackiego chama i był prawie normalny. Bardzo się nudził w monotonnej pracy, szukał sobie rozrywki. Dawał dziwne zlecenia. Chodził przeziębiony do pracy.

Sprawdzał jak kto się zachowa w różnych sytuacjach. Obserwował uważnie, a potem się śmiał. Dobrze się bawił.

czyli jak się okazuje - wcale nie wpominam go żle... a to dziwne, no nie? 
Skonczyła się pewna epoka w firmie, definitywnie i bezpowrotnie.

Mlodzi kurierzy już nie poznają Kube. 
Kurierka już nie będzie taka sama.

1 komentarz:

  1. Pawela, że złożyłeś na niego skargę tego nie wiedziałem i powiem Ci coś skarżyć na siebie to mogą się dzieci w przedszkolu. Dorośli mężczyźni rozmawiają ze sobą szczerze i wyjaśniają sobie swoje stanowiska. Na tym kończę bo nienawidzę i nie uznaję czegoś takiego jak skarga na kolegę, współpracownika czy kierownika.

    OdpowiedzUsuń